Udało się doprowadzić tajny projekt do końca.
Wiem, ze dotarł już na miejsce przeznaczenia, ale ...od początku.
Wczorajszy wpis zwierzyńcowy nie był przypadkowy :0)
Nad zwierzakami pracowałam od dluższego czasu i w konkretnym celu.
Nad zwierzakami pracowałam od dluższego czasu i w konkretnym celu.
Pisałam również, że spędziłam przemiły weekend u Edytki.
Spędziłyśmy go bardzo pracowicie, ale myślę, że twórcza to praca była, a na dodatek bardzo przyjemna.
Jak tylko przyjechałam od razu zabrałyśmy się za szycie kołderki dla Wojtusia - synka Lucynki
Wyobraźcie sobie, że przez te niecałe dwa dni udało nam się :0)
Z efektu byłam niesamowicie dumna, bo była to moja pierwsza kołderka.
Gdyby nie Edyta to pewnie nic by z tego projektu nie wyszło, dlatego jeszcze raz bardzo serdecznie jej dziekuję. Do końca życia się chyba nie odwdzięczę :0)
Ale nie będę już przeciągać...oto efekt
Oby służyla Wojtusiowi jak najdłużej :0)
Aż wstyd, że tyle czasu musiał czekać, aż go "ciotka" na świecie godnie przywita.
Mam nadzieję, że choć odrobinkę sie zrehabilitowałam ;0)
Elu, już sie chyba wyjaśniła sprawa zastosowania zwierzyńca :0)
EDIT: Etapy powstawania kołderki oczywiście u Edy
12 komentarzy:
Kinia:)))
pięknie wykorzystałaś hafciki:)
kołderka super wyszła i na pewno będzie dawała mnóstwo radości i ciepełka!!:)
i brawo dla nauczycielki:)
Ależ piękna!!
zastosowanie zwierzyńca jest najlepsze z możliwych - niech służy małemu długo i przyciąga dobre sny :)
sliczna kolderka i pewnie Wojtusiowi sie spodoba:))
Jest piękna i jestem przekonana,że przyniesie Wojtusiowi same kolorowe sny:)
Pozdrawiam:)))
Cudowne przedsięwzięcie. Cały zoolog będzie miał mały na kołderce.
śliczna kołderka
miałyście wspaniały pomysł! Jesteście niesamowite!!!!! Kołderka oczywiście cudeńko! Hafciki bajecznie piekne!
Kiniu Kochana,
już Ci to wszystko co czułam powiedziałam przez telefon. Tutaj dodam tylko tyle, że Wojtuś bardzo lubi kołderkę - co zresztą może jeszcze dziś pokażę na swoim blogu.
Dziekujemy bardzo, bardzo, bardzo ... nigdy nie spodziwaliśmy się tak cudownego prezentu.
Pozdrawiam serdecznie
Lucyna
Kiniu- jak byłaś u Edy to trzeba było zajrzeć do mnie:) 100 km dalej:)pozdrawiam
Cudo!!!
Dziewczyny jesteście wspaniałe !!! Zrobiłyście kawał dobrej roboty i powstała fantastyczna kołderka. Kiniu masz naprawdę wielkie serce.
Prześlij komentarz