środa, 28 kwietnia 2010

Podaj dalej ...i u mnie :0)


Przyznam, że tyle się nasłuchałam o tego typu zabawach... niestety nie najciekawszych rzeczy...zresztą sama też nie dostałam "nagrody" w konkursie serduszkowym.
Ale jak zobaczyłam kto zaprasza do siebie, nie mogłam się dłużej opierać.
Ja skorzystalam z zaproszenia Lucynki

Zasady pewnie Wam znane, ale żeby nie było, tak dla przypomnienia:
1. Musisz posiadać własnego bloga.
2. Pierwsze 3 osoby, które umieszczą pod tym wpisem komentarz, w którym zgłoszą chęć wzięcia udziału w zabawie, otrzymają ode mnie mały, ręcznie robiony upominek, który wyślę w ciągu 365 dni.
3. Ty organizujesz taką samą zabawę u siebie i dajesz szansę kolejnym 3 osobom na prezent - od Ciebie.
4. Każdy Blogowicz może 3 razy uczestniczyć w takiej zabawie.

No to zapraszam :0)
Są chętni??

EDIT: Ja zapisałam się jeszcze u Marzeny i Kamali

wtorek, 27 kwietnia 2010

Wygrana w Qrczakowym konkursie :0)


Wczoraj wyciągnęłam ze skrzynki kopertę...dużą kopertę...jak zobaczyłam nadawcę, to już wiedziałam z jakiej "okazji" :0) Przyszła przesyłka zawierająca wygraną w konkursie u Aneladgam.
Kiedy gnałam z tą i kilkoma innymi (czyt. mało ważnymi) kopertami do domu, na mojej drodze pojawił się mój najmłodszy i wrzaskiem zawrócił mnie z powrotem do skrzynki.
Mamusia musiała wsadzić wszystkie koperty tam skąd je wzięła...co gorsza musiała poczekać, aż synuś łaskawie je z niej wyjmie...ale najgorsze, że wcale mu nie było spieszno zanieść je do domu, a oddać ich jakoś też nie miał chęci.
No, ale wreszcie się dorwałam do tej jednej najważniejszej i moim oczom ukazało się to
Co prawda najpierw przeczytałam milutki liścik, ale jego już nie pokażę ;0)
Dobrze, że Maruś nie miał chęci oglądać tych skarbów razem ze mną, bo zaraz na moim tamborku musiałby się pojawić ów motor ;0)
A niestety kupę inszej pracy hafciarskiej przede mną...szwagier co rusz dopytuje, jak tam zaproszenia.
Mnie najbardziej jednak zachwyciła koronkowa zakładka, jest taka delikatna, poprostu śliczna.
A że ja czytam 5 książek na raz, to tego akurat nigdy za wiele :0)

Magdaleno bardzo, bardzo, bardzo dziekuję za wspaniałą nagrodę, ale chyba jeszcze bardziej za wspaniałą zabawę :0)

poniedziałek, 26 kwietnia 2010

SAL needlepointowy


Od dawna chciałam spróbować needlepoint. Pierwszą malutką próbę miałam z jajkami "Mimoza".
Bardzo mi przypadła do gustu ta technika.
Dlatego postanowiłam spróbowac swoich sił w SALu zorganizowanym przez fantastyczne dziewczyny:
Aploch, Madziulę i Yenulkę.
Wykonały kawał dobrej roboty zakładając bloga, pozwoliły mniej obeznanym zapoznać się z tematem, przybliżyły tajniki needlepointa.
Za to bardzo serdecznie Wam dziewczyny dziękuję!!!
Do zabawy dołączyło się już calkiem sporo osób, a mamy nadzieję, że będzie nas jeszcze więcej.
To jest niesamowite, jak różnią się poszczególne prace miedzy sobą, a przecież wykonane z tego samego schematu.
Ja na dzień dzisiejszy jestem na bieżąco, bo mam ukończony miesiąc kwiecień
Teraz czekam na maj i kolejny fragment to wyhaftowania.

Serdecznie zapraszam do zabawy tych, którzy się jeszcze nie zdecydowali :0)

środa, 21 kwietnia 2010

RR - kotek styczniowy


Z niewielkim opóźnieniem co do moich planów, bo miałam zamiar skończyć go w Święta.
Jednak terminu wyznaczonego na wyhaftowanie kocura nie przekroczyłam, co mnie bardzo cieszy, bo kto to widział w kwietniu wygrzewać się przy kominku ;0)


Musiałam jednak troszkę oszukać... Popatrzyłam na inne kotki, na odleglość jaka jest zostawiona na ramkę i zabrałam się do haftowania ...od dołu.
Doszłam do płomieni i ...zamarłam. Przecież on się nie zmieści. Nie tyle kot, ale napis.
Przecież pruć całego obrazka nie będę, bo pal licho z czasem i wkładem pracy (choć bez znaczenia też nie było), jednak po wypruciu takiej ilości aida będzie wyglądać koszmarnie.
Pokombinowałam zatem ile się da, żeby ocalić biednego kotka, mam nadzieję, że się udało i Zahaftowana nie będzie mieć nic przeciwko :0)
Bo wczoraj pojechał w poszukiwaniu nowych przyjaciół ;0)

poniedziałek, 19 kwietnia 2010

Takie tam


We wtorek udałam się na wystawę DMC.
W zeszłym roku jechałam do Warszawy, żeby zobaczyć co prezentuja ciekawego, więc wstyd by było nie iść w tym roku, jak tak blisko.
Choć podróż wiele krócej nie trwała, bo wszędzie korki...ale co tam, grunt, że dojechałam.
Na miejscu spotkałam sie z Anią.
Chwilkę pogadałyśmy, jednak czas jaki miałysmy był stanowczo za krótki.
Na poprawę humoru podarowałam Ani wiosenne biscornu, według wzoru Barbary Any.
Mam nadzieję, że choć troszkę zadziałalo ;0)

Biscornu nie udało by się zrobic, gdyby nie Piegucha.
Jeszcze raz wielkie dzięki :0)

sobota, 10 kwietnia 2010

???


Przyznam, że mam problem z tytułem...
A to za sprawą tajemniczych dziewczyn Aploch, Yenulka i Madziula, które wreszcie wyjawiły sekret :0)
Przyznam szczerze mnie z podekscytowania dalej serce wali jak młot.
To co zobaczyłam przeroslo moje wyobrażenia i calym sercem jestem z dziewczynami i bardzo mocno trzymam kciuki za szybki rozwój projektu.
Niniejszym ja rownież zapraszam na stronę



Przyznam, że mam pewne obawy jeżeli chodzi o moja osobę...czy ja dam radę.
Dziewczyyny tworzą takie cuda...ale raz kozie śmierć, jak sie uczyć to od najlepszych :0)

czwartek, 8 kwietnia 2010

Wiosna mnie się trzyma


...a trzyma.
Zrobiłam na prośbe przyjaciółki jeszcze jeden tęczowy komplecik.
Miało być kilka, żeby mogła sobie wybrać, ale brakło nitki i farbowanej i białej do zafarbowania, więc powstał tylko jeden ;0)
Na szczęście się spodobał


Medalion według wzoru Mary Konior, a kolczyki wytwór własny, żeby pasowały do wisiora ;0)

środa, 7 kwietnia 2010

Wykorzystanie czasu


Przed Świętami będąc w pasmanterii nie mogłam się oprzeć włóczce "Peter Pan".
Kupiłam, a w domu zastanawiałam się po co...na drutach robić nie umiem, z szydełkiem moja znajomość też jest różna...
Ale w Święta się zmobilizowałam i wykorzystałam chwilowo wolny czas.
I tak powstała czapeczka dla mojej chrześnicy Marysi :0)
Na modelce prezentuje się tak

Mała dama (chyba) zaakceptowała nowe nakrycie głowy :0)

wtorek, 6 kwietnia 2010

Jeszcze świątecznie...


To już chyba ostatni świąteczny wpis.
Dzisiaj o kartkach, które wykonałam, aby powysyłać do bliskich mi osób.
Wyhaftowałam jeszcze kilka jajek "Mimoz" i wszystkie znalazły się na kartonikach



Oraz kilkanaście karteczek wykonanych inną techniką ;0)


poniedziałek, 5 kwietnia 2010

Chciałam podziękować :0)


Trochę późno, ale przed Świętami już nie zdążyłam.
Chciałam bardzo podziękować za karteczki jakimi mnie obdarowałyście.
Wszystkie są przepiękne, ale najważniejsza jednak jest zawsze pamięć.

Karteczki przywędrowały do mnie od Pysi

Od Edy

Od Mirki



Dziewczyny ogromnie Wam dziękuję!!!!

sobota, 3 kwietnia 2010

Wesołych Świąt!!!



Życzenia radosnych Świąt Wielkanocnych,
wypełnionych nadzieją budzącej się do życia wiosny.
Pogody w sercu i radości płynącej
ze Zmartwychwstania Pańskiego
oraz smacznego święconego w gronie najbliższych
życzy
Kinga

piątek, 2 kwietnia 2010

Podziękowania dla cioci :0)


Miałam pokazać za co tak chciałam podziękować cioci.
Otóż ciocia wykonała dla mnie szydełkową firaneczkę :0)
Jest przecudowna, jednak od trzech dni nie mogę zrobić dobrego zdjęcia (pogoda albo deszczowa albo słońce świeci centralnie w okno :0(), więc wrzucę takie jakie mam...jak zrobię lepsze to podmienię ;0)
Mam nadzieję, że mimo wszystko będzie widać jaka jest śliczna


I zbliżenie na  motyw


Ciociu Tereniu jeszcze raz OGROMNIE dziękuję :0)