Przyznam, że mam problem z tytułem...
A to za sprawą tajemniczych dziewczyn Aploch, Yenulka i Madziula, które wreszcie wyjawiły sekret :0)
Przyznam szczerze mnie z podekscytowania dalej serce wali jak młot.
To co zobaczyłam przeroslo moje wyobrażenia i calym sercem jestem z dziewczynami i bardzo mocno trzymam kciuki za szybki rozwój projektu.
Niniejszym ja rownież zapraszam na stronę
Przyznam, że mam pewne obawy jeżeli chodzi o moja osobę...czy ja dam radę.
Dziewczyyny tworzą takie cuda...ale raz kozie śmierć, jak sie uczyć to od najlepszych :0)
7 komentarzy:
Wcale się nie dziwię, że z tytułem kłopot. Bloga, który podałaś już mam w obserwacji, a wieczorkiem rzucam się do dokładnej lektury.
Będziemy razem się od dziewczyn uczyć ;)
Kurka, zeżarło mi wpis!
Kiniu, szybko nadrobisz te zaległości - my same startowałyśmy w marcu - a zatem już po dwóch pełnych publikacjach.
Jak unikniesz błędów które ja popełniłam to już szybciutko mnie przeskoczysz - w końcu ja osobiście właśnie trzeci raz wyszywam pazurki z lutego :D
Kiniu, bardzo się cieszę że przyłączasz się do zabawy!
Tak jak Ania pisze - nadrobić można bez problemu :) Nam najwięcej zajęło "przybieranie" się do tłumaczeń i do wpisów, najszybciej z tego wszystkie szło właśnie wyszywanie. No ew. prucie zajmuje trochę czasu ;)
Kinia, witamy na pokładzie :)!
Nigdy nie próbowałam needlepointa :)
Sama nie mam odwagi, ale bardzo Wam, Dziewczyny, kibicuję. Kiniu, znamy się i wiem, że dasz radę bez problemu!
Aneladgam - spróbuj, to bardzo fajne jest a gotowa praca robi wrażenie :)
Chranna - nie ma się czego bać - to jest też mój pierwszy needlepoint :)
Bardzo Ci kibicuję - needlepoint to wspaniała technika dająca zachwycające efekty... A dziewczyny tworzące wymienionego bloga bardzo podziwiam!
Prześlij komentarz