Przed Świętami będąc w pasmanterii nie mogłam się oprzeć włóczce "Peter Pan".
Kupiłam, a w domu zastanawiałam się po co...na drutach robić nie umiem, z szydełkiem moja znajomość też jest różna...
Ale w Święta się zmobilizowałam i wykorzystałam chwilowo wolny czas.
I tak powstała czapeczka dla mojej chrześnicy Marysi :0)
Na modelce prezentuje się tak
Mała dama (chyba) zaakceptowała nowe nakrycie głowy :0)
6 komentarzy:
Prześliczna czapusia!
A włóczka bardzo delikatna i pastelowa - taka dziecięca :-)
Piękna czapeczka i w takich delikatnych kolorkach :)
Śliczna czapeczka, to był chyba dobry moment znajomości z szydełkiem :)
śliczna czapeczka i te kolorki :)
Bardzo dziękuję za kartkę z życzeniami na Wielkanoc. Wczoraj właśnie dotarła. Kwiatki frywolitkowe na niej są słodkie. Ja nie potrafię zrobić takiego dzieła. Jeszcze raz dziękuję a ja wracam do nauki bo jutro mam zjazd na uczelni.
Super prace
Pozdrawiam ttp://hafcik-andzi.blog.onet.pl/
Prześlij komentarz