poniedziałek, 8 października 2012

Wykończyłam marchewy


No nie miałam wyjścia, gdyż były przeznaczone dla mojej cioci, która jako Teresa niedawno miała swój dzień :O)
Powstał taki skromny komplecik


Jedna łapka totalna klęska...marchewa się przesunęła, a jak to "odkryłam", było już za późno na poprawki, bo nadmiar odcięłam...trudno się mówi.
Cioci i tak się podobało ;O)

13 komentarzy:

Anek73 pisze...

Ale cudownie wyszło! Podziwiam, ponieważ umiejętność szycia nie jest mi dostępna :P

http://anek73.blox.pl

Yrsa pisze...

Ale to obmyśliłaś , świetnie zgrane kolorystycznie , marchewki mają wspaniałą oprawę .
Każda Pani Domu byłaby zachwycona takim prezentem .
Pozdrawiam Yrsa

Jagna pisze...

bajeczny komplecik :0

Anonimowy pisze...

Świetny zestawik, a przesunięcie na pewno było zaplanowane. Powstała marechewkowa łapka na opak ;)

Asia pisze...

Sliczny komplet:))
Pozdrawiam Asia

Aneladgam pisze...

Skromny...? To chyba Ty jesteś zbyt skromna :)

Happy Housewife pisze...

Piękny prezent!!!!

lorena24 pisze...

Komplet-CUDO!!!

haftyśka pisze...

świetny komplet stworzyłaś!

Kinga pisze...

Piknie się ten komplecik prezentuje.

yenulka pisze...

ooo , jakie boskie łapki:)))

czy jest gdzieś w sieci jakiś tutorial jak coś takiego się szyje?:)

donka66 pisze...

Cudny komplet, a te łapki, ich fason - bajer! Hafcik uroczy, uwielbiam marchewki :) A najbardziej podziwiam za uszycie - dla mnie maszyna do szycia to pojazd kosmiczny.

Colorina pisze...

Cudny komplet!