środa, 24 listopada 2010

Złość...


....na pocztę polską, a na siebie i swoją głupotę chyba jeszcze większa we mnie wzbiera.
Prawie trzy tygodnie temu wysłałam przesyłeczkę do Pysi
Do dnia dzisiejszego nie ma jej w miejscu przeznaczenia. To pierwsza przesyłka jaka nie dotarła, czy to wysłana do mnie, czy przeze mnie, a naprawdę trochę ich się przewija.
Moja głupota jednak jest o tyle wielka, że wysłałam wszystko jako list priorytetowy, a nie polecony, więc nie mając potwierdzenia nadania nie mogę nic zareklamować.
Kartki świąteczne chyba będę wysyłać wszystkie polecone i niech baba siedzi i podbija te wszystkie karteluszki. Trudno może i zapłacę więcej, ale w razie czego będę miała, jak ich ścigać.
Koszta materiałów jakie były w kopercie pomijam, ale szkoda mi drobiazgu przygotowywanego z myślą o Pysi


Niby nic wielkiego...ale szkoda mi :o(
Mam nadzieję, że temu kto sobie przywłaszczył przesyłkę, bo jakoś nie wierzę w to, że koperta tak po prostu się rozpłynęła, wyjdzie to jeszcze bokiem :o(

11 komentarzy:

kajka pisze...

O, kiedyś do mojej mamy wysłałam paczkę wartościową (do Chorwacji. Z 15kg doszło 5kg.
Tam powiedzieli, że ja muszę składać reklamację a tutaj powiedzieli, że mama. I nic. Poszło z dymem.
Od tego czasu zawsze ze strachiem czekam czy dotrze to co przesłałam.
Ostatnio przesyłka polecona Z W-wy do Lodzi szła sobie 11 dni. Pieszo bym doszła.

Oj, jak ja wiem jak Ty sie teraz czujesz.

Kinga pisze...

Kiniu mnie jest bardzo przykro, że poczta sprawiła nam tyle przykrości. Ten, jak nazywasz, drobiazg jest tak piękny i dla mnie nie byłby drobiazgiem, bo to co Ty przygotowujesz dla innych nie jest drobiazgiem. To są wyjątkowe rzeczy, przygotowane z całego Twojego dobrego serducha i tym są cenniejsze. Ściskam Cię mocno i bardzo dziękuję, że przygotowałaś dla mnie coś tak wyjątkowego.

Aneladgam pisze...

Ja się tak nacięłam wysyłając nagrody za Qrczaczy konkurs :( Cóż, zrobiłam jeszcze raz i wysłałam, ale wiadomo, że człowiek się zdenerwuje :(

Wiankowa pisze...

Niesamowicie mnie denerwuje podejście poczty! Człowiek wysyła coś za ich pośrednictwem, płaci za usługę i ufa, że wszystko dojdzie i wywija ktoś taki numer :(
Ktoś powinien ponosić konsekwencje tego... przecież każda przesyłka jest wprowadzana do komputera, rejestrowana tym samym...
Niech wyjdzie komuś bokiem ta kradzież :(

SZTUKA SPLOTU pisze...

Zła??/ Ja bym wściekła była!
Może jeszcze się znajdzie, znam taki przypadek, że list dotarł do adresata po 7 miesiącach.
Zawsze czekam z niecierpliwością na wiadomość, że doszło, gdy cokolwiek wysyłam...
Zrobiłaś śliczny upominek dla Pysi i Ona to docenia :)

Dawid Trzepizor pisze...

A ja tam napisałem reklamację - zrobili przeszukanie poczty docelowej :D Ale mimo wszystko napisali, że przepraszają, że nie ich wina, że wysłałem to listem nierejestrowanym. Odpisałem im, że w takim razie po co świadczą takie usługi, skoro nie można im ufać - niech w ofercie zrobią tylko polecone i będzie spokój ;) Obiecałem sobie tylko jedno - najdrobniejsze opóźnienie, a będę reklamację słać - może wtedy będą natręta obsługiwać troszkę dokładniej :D

eda-1 pisze...

Kiniu, strasznie mi przykro:( Ja też już miałam takie niemiłe doswiadczenia z pocztą:( A paseczek wymyśliłaś cudny i wykonanie też pierwsza klasa. Wielka szkoda, że nie dotarł do adresatki:((((

damar5 pisze...

Czekajcie jeszcze ,niby priorytet ale one zazwyczaj "ida" najdluzej,wiem to z doswiadczenia .Trzymam kciuki za odnalezienie :)
Poz.Dana

Ania Ploch pisze...

Droga Kiniu, solidaryzuję się z Tobą w wściekłości. Choć to nic nie pomoże :(
Pocieszam Cię że ja miałam taki przypadek ostatnio we wrześniu: zamówiłam książkę (za 80 zł), Nadawca twierdził że wysłał dwa dni później a paczka nie docierała. Nachodziłam się na pocztę, Nadawca nachodził na pocztę. Obie o sobie myślałyśmy źle: ja że Obcy mi w końcu Nadawca nie nadał przesyłki i oszukał, Nadawca myślał że ja nie odebrałam celowo, bądź zatajam odbiór żeby się poawanturować. A tymczasem dużo później okazało się że .... paczka była awizowana dwukrotnie, awizo nigdy nie było w skrzynce, paczka wróciła po 6 tygodniach do Nadawcy. I ostatecznie została wysłana ponownie. Koszty, nerwy, stres. :(
Trzymaj się ciepło Dziewczynko!

Colorina pisze...

prezencik śliczny:))szkoda,że nie dotarł do adresatki...ja za każdym razem przeżywam lekki stres zwłaszcza przy wysyłce paczek i nawet wtedy kiedy są rejestrowane...czy oby dotrą do adresata?...a tyle kasy płaci się za przesyłki...

ann_margaret pisze...

Śliczny prezent, mam nadzieję, że poczta jeszcze się wykaże...