niedziela, 22 sierpnia 2010

Tadam :o)


Chęć posiadania tildowego królika była u mnie wielka.
Próbowałam wygrać jakiegoś w candy jednak nie udała się ta sztuka.
Postanowiłam, że sama spróbuję wykombinować takowego.
Przymiarki do wykonania były straszne. Ciągle tylko: "jak, kiedy, z czego?"
Gdyby z wszystkimi dotychczasowymi pracami tak było, to chyba niewiele udało by mi się dokonać ;o)
W końcu się odważyłam...wyciągnęłam maszynę i ....
Przedstawiam Wam Alberta, który sobie przycupnął w kocimiętce ;o)


Dobór tkanin rozwiązał się sam...
Kiedy moi synusiowie zobaczyli co robię, natychmiast zapałali chęcią do "pomocy".
Ten został już przywłaszczony przez najmłodszego...dla średniego ma być taki sam ;o)
Najstarszy też sobie zażyczył egzemplarz ;o)
Tak więc czas siadać do maszyny...

13 komentarzy:

Lucyna pisze...

Super jest - a ta kolorystyka. Zmotywowałaś mnie - idę szyć anielicę ..

Buziaki
Lucyna

madziula pisze...

no proszę pani - moje wielkie gratulacje!!!!!! królik jest superancki :)

Ata pisze...

Nie chcę Cię martwić, ale... przepadłaś :-D
Te króliki wciągają!

Aneladgam pisze...

Fantastyczny, a portki ma po prostu zarąbiste :D

Kinga pisze...

Ależ ten facet jest boski:) on cały jest fantastyczny z tymi portkami i kapeluszem:)

Ela pisze...

królik super!!!!!! i jakie ma świetne ubranko:))))
Gratulacje!!!!!!!

Ania Ploch pisze...

Gratulancje! Króli wyczepiasty! Jak dla mnie jednak wykonanie takiego łobuza jest wciąż nieosiągalne :)

yenulka pisze...

normalnie leżę z wrażenia :) superancki Ci wyszedł - i wcale się nie dziwię że musisz ich uszyć więcej - sama się przymierzam żeby młodemu sprezentować takiego królika, niestety w moim przypadku jest to do zrealizowania tylko metodą kupno-sprzedaż :)

eda-1 pisze...

Albert jest cudny!!!! To ja myślałam, że Ty się dopiero przymierzasz do szycia, a tu króliś już gotowy! I to jak pięknie uszyty! Kiniu, no Ty to jesteś zdolniacha!

ta Magda pisze...

jak to mówią - dla chcącego nic trudnego - świetnie wyszedł :)

KasiaS pisze...

Królik obłędny!
Wcale Twoim synom się nie dziwię też takiego zaklepałabym dla siebie... jeszcze w takich spodniach...

Nerula pisze...

Pan Albert jest uroczy, ja bym nigdy takiego nie uszyła, chylę czoła przed Tobą. Czekam na kolejne :)

Dorota pisze...

O matko, Kiniu! Królik przesympatyczny! Porcięta rewelacja :)