Urodzinowy, a co ;O)
Mogę chyba czasem zrobić coś dla siebie ;O)
Ufarbowałam sobie niteczki i machnęłam sobie ...okładkę na kalendarz
Hmmm, idealna to ona nie jest, ale patrząc na te zdjęcia to istny wręcz koszmar. Jakieś takie pofalowane to to wyszło. Cóż fotografa to ze mnie nigdy nie będzie :O)
20 komentarzy:
No wiesz!?! Jak możesz?!? Foch.
Piękna jest. Ja też chcę taką na 33 urodziny. Czyli natentychmiast bo to było w ubiegłym maju ;)
Kiniu, okładka piękna! A nie boisz się potem używać takiego zeszytu?? Bo to przecież się zaraz szybko zmechaci :( a i jeszcze wyciągnie... albo obklei paproszkami :(
Śliczna jest:) Jeśli chodzi o fotki to często mam ten sam problem że wystarczy troszkę podniesiony materiał a na zdjęciach wychodzi jakby go przez maszynkę do mięsa przepuścili. Pozdrawiam :)
Ależ się rozszalała z wpisami, co chwila nowy;) Poproszę za mnie coś skrobnąć:) Strasznie jestem ciekawa tych ręcznie farbowanych mulin! Weź koniecznie na spotkanie styczniowe!
Przepiękny haft!!! Całosc genialna!!!
Kiniu u Ciebie jak zawsze cuda! Okładka jest przepiękna!
Cudowny haft i wspaniały prezent!
Najserdeczniejsze życzenia :-)
Pozdrawiam
Śliczna okładka!
Świetny pomysł na wieczną okładkę.Ja zrobiłam w zeszłym roku z "rokiem" i powinnam w tym roku zrobić nowy, albo poprawić rok;-)
Ale piekne te kwiaty. A pofalowaniami się przejmujesz? po co, właśnie fajnie to wygląda. A kwiatki przecudowne. A przy okazji najlepszego z urodzin.
NIe ma jak własnoręcznie robiony prezent na urodzinki :)))
Michalina
Gdybyś wiedziała jak Ci zazdroszczę tej okładki he he! ślinka mi leci do pasa na jej widok!
Nie no fajna jest tylko... dlaczego nie ma ani jednego motylka na niej ? ;))
Fajnie czasem zrobić coś dla siebie, prezent piękny i niepowtarzalny, tylko Twój:)
Takie naturalne kolory są najładniejsze , śliczny ten wypukły haft .
pozdrawiam Yrsa
Piękna okładka :) i podzielam zdanie Aploch w kilku punktach że jak takie cudo się używa bez wyrzutów sumienia no i z tymi urodzinami to ja miałam w lipcu więc też mogę taką hihi. Uściski :)
No, nareszcie o sobie pomyślałaś! Hafcik znam, tyle że w innych kolorkach widziałam te malwy. Jest cudny i myślałam też o nim na kartkę urodzinową, bo, jak wiesz, malwy to moje ukochane kwiaty :)
Jeszcze nigdy nie farbowałam niteczek, podziwiam Cię za tę umiejętność. Jednak nie ma to, jak haft na lnie. A okładek zazdroszczę. Mnie nie wychodzą takie śliczne...
przepiękna okładka!
Okładka cudna :)
Śliczny ten kwiatowy wzór.
śliczny prezent sobie sprawiłaś:) bardzo mi się podoba
To mi se bardzo podoba!
Pozdrawiam, kiwi :o)
Oj jaka piękna... a ja się też zbieram na swój kalendarz, coby wyrychtować sobie i... i zebrać się nie mogę... ale póki co... mamy styczeń, to może się jeszcze uda:)
Pozdrawiam i już idę pisać @ w sprawie wiadomej:)
Prześlij komentarz