środa, 27 kwietnia 2011

Lubię króliki


Królice chyba jeszcze bardziej :O)
Kiedy Ania poprosiła mnie o uszycie tildowej królicy zgodziłam się od razu. Wszak bardzo lubię szyć :O)
Kolorystyka mi jednak nie dawała nieco spać - popielata zieleń...no ciężko z tkaniną było...
Dlatego bez konsultacji z zamawiającą poszalałam trochę i odbiegłam nieco od oryginału tildziaków - zrezygnowałam z kapelutka, w zamian wyszydełkowalam berecik, dodałam szaliczek, żakiecik, a w łapki włożyłam również szydełkowy koszyczek z wydecupowwaną wydmuszką :O)
Całość prezentowała się tak


Królica pomimo zmian się spodobała, co cieszy....niezmiernie cieszy :O)
Choć jak widać tej popielatej zieleni to w niej jak na lekarstwo :O)

wtorek, 26 kwietnia 2011

Jeszcze przed Świętami


Spotkały mnie trzy niespodzianki.
Pierwsza już na spotkaniu robótkowiczek krakowskich.
Dostałam prześliczne kolczyki od Mariny, które są dziełem jej męża :O)


Druga to wygrana u Eli.
Fantastyczne kurki wraz ze śliczną karteczką dotarły do mnie, jakby na pocieszenie, w dniu dla mnie dość bolesnym....w sensie dosłownym - ból fizyczny :O)


Kurki oczywiście właścicieli znalazły błyskawicznie :O)
A trzecia to upominek od Cross stitchera :O)
Za opublikowanie mojej pracy :O)


Wszystkie te niespodzianki przyczyniły się do umilenia mi przedświątecznych przygotowań :o)

sobota, 23 kwietnia 2011

Wesołych Świąt

 

Najserdeczniejsze życzenia zdrowych,
radosnych i spokojnych Świąt Wielkiej Nocy,
smacznego jajka, mokrego dyngusa,
a także odpoczynku w rodzinnym gronie.
Niech każdy z nas wykorzysta ten czas jak najlepiej.

wtorek, 19 kwietnia 2011

Doręczone...


Kiedy okazało się, że Marina, która zostawiła u mnie komentarz nr 2000, jest również z Krakowa wydawałoby się, że najprostszą metodą doręczenia upominku będzie zrobienie tego osobiście.
No i nic bardziej mylnego...zawsze coś stawało na drodze.
Zbliżał się miesiąc od mojej obietnicy niespodzianki, więc miałam dać już za wygraną i posłużyć się pocztą polską, gdy Marina powiedziała mi o sobotnim spotkaniu krakowskich robótkomaniaczek.
I wreszcie się udało :O)
Poznałam fantastyczne dziewczyny, spędziłam wspaniałe popołudnie, miałam okazję podziwiać piękne prace i dostarczyłam upominek :O)
Czyli pełny sukces :O)
W podziękowaniu za komentarz Marina otrzymała ode mnie takie drobiazgi


Pomysł z zamykanym chustecznikiem podpatrzyłam na Zielonym Wzgórzu:O) Z tym, że wewnętrzna kieszonka jest na tyle duża, aby zmieściła się w niej np. podpaska. Ot takie moje dwa w jednym ;O)

niedziela, 17 kwietnia 2011


W piątek listonosz przyniósł mi "zapłatę" od Marzenki za wykonane dla niej karteczki komunijne.
Troszkę zszokowała mnie wielkość koperty - wszak moim życzeniem był jakiś gadżet przydatny w robótkowaniu.
Dla tej wspaniałej kobiety jednak słowo "drobne" wygląda troszkę inaczej ;O)
Dostałam całą masę gadżetów


Ale to jeszcze nie koniec...dostałam jeszcze coś...coś o czym od dawna myślałam, aby sobie zrobić, a wiecznie czasu brakuje


Ścinkownik ze szpilecznikiem, na dodatek w moje ukochane motylki.
Jest fantastyczny!!!


Marzenko - jeszcze raz z całego serca Ci dziękuję. Jestem zachwycona!!! 

środa, 13 kwietnia 2011

A ja dalej przy Komunii :O)


Kiedy Dorotka poprosiła mnie o zaproszenia na Komunię swojego syna z jednej strony bardzo się ucieszyłam, z drugiej przeraziłam.
Nie robiłam nic w tym temacie oprócz karteczek z poprzedniego posta.
Na dodatek głowa mnie tak potwornie bolała, że chciałam wszystko odłożyć na inny dzień.
Długo jednak nie wytrzymałam. Po 5 minutach otworzyłam swą szafę i zaczęłam wygrzebywać z bałaganu gadżety, które ewentualnie można by wykorzystać.
O dziwo kiedy już siadłam przy stole nagle mnie olśniło i powstał prototyp


Który został zaakceptowany i według tej koncepcji powstało sztuk 7


Do karteczek zrobiłam takie delikatne koperty


Zaproszenia już oddane :O) teraz tylko muszą powędrować do gości komunijnych :O)

piątek, 8 kwietnia 2011

Komunijnie


Kulinia obdarzyła mnie ogromnym zaufaniem i powierzyła mi przygotowanie Pamiątki I Komunii Świętej.
Najpierw chciałam zrobić scrapową, efekt był jednak tak mizerny, że natychmiast przeglądnęłam swoje zbiory schematów krzyżykowych.
Kiedy tylko znalazłam coś, co mi pasowało zabrałam się do pracy.
Już następnego dnia hafcik był gotowy


Koncepcję oprawy miała prawie od samego początku, jednak okazało się, że gotowe elementy tekturkowe, które można dostać w sklepach internetowych będą za małe, więc cóż było robić, sama zabrałam się za wycinanie.
Potem delikatne tuszowanie, drobne wygniatanie i voila


Ale na tym nie koniec...nieudana próba scrapowa tak mi się dała we znaki, że siadłam i spróbowałam jeszcze raz.
Tym razem wyszło przynajmniej tak jak sobie zamierzyłam ;O)


Karteczki są już w drodze do Marzenki. Musiałam przesłać jej zdjęcia, gdyż do pokonania mają one kawałek drogi, wolałam więc nie ryzykować, że się nie spodobają i nie będzie już czasu na wysłanie czegoś innego :O)

środa, 6 kwietnia 2011

Pisanki frywolne


Szumnie napisane...pisanki. Póki co jest jedna


Zapakowana robiła za imieninowy prezent


Najwyższy czas zabrac się za następne, bo jak nie to będą zdobiły, ale choinkę ;O)

poniedziałek, 4 kwietnia 2011

Chwalę się i nie się


Zacznę od tego nie się ;O)
Dokładnie to chwalić będę Colorinę i jej niezmierzone talenty scrapowe.
Zamówiłam u tej zdolnej kobitki księgę gości weselnych dla mojego szwagra i jego przyszłej żony.
Podziwiałam już dzieło jej rąk na zdjęciach, jednak w rzeczywistości jest jeszcze piękniejsze.
Aż mi szkoda, że ja już po ślubie...prawie 11 lat :O)
I nie mam takowej, myślę, że będzie dla "młodych" świetną pamiątką


A już dla mnie osobiście w paczce znalazłam takie cudeńka


Eluniu - dziękuję Ci z całego serca, nie wiem jak zdolam Ci się odwdzięczyć. Jestem wprost w niej zakochana :O)

A co do się...
Dzisiaj wyjęłam ze skrzynki nowy numer Cross Stitchera


A w środku znalazłam lawendowy komplecik, który robiłam dla Pysi


Muszę przyznać, że miło jest oglądać swoje prace w czasopiśmie robótkowym :O)