Zaczyna się filcowanie. Bo to chyba najprostsza i najmniej pracochłonna rzecz.
Ja z warsztaów przyniosłam ostatnio mitenki...pracuję nad nimi usilnie, ale jakoś ciężko idzie.
Mój najmłodszy jak zobaczył matkę bawiącą się wełną, od razu przyleciał, że też chce.
No i robił kuleczki.
Jak już zrobił to nakazał zrobić z nich kolczyki.
No i są... skromniutkie, malutkie, zielone...
...z motylkami, do których pałam miłością wielką ;o)
12 komentarzy:
może i skromne ale jakie urocze:))te motylki cudnie tam przycupnęły:))największe piękno często kryje się w prostocie:))
Śliczne i delikatne :-)
Rośnie Ci mały artysta :)
Pozdrawiam
Sliczne te kuleczkowe kolczyki-kolorystycznie super pomieszane!
Śliczne połączenie tej zieleni z motylkami.
Kiniu - ja już się martwię, co zrobisz kiedy skończą Ci się nowe techniki do wypróbowania?
Chyba zaczniesz wymyślać własne.
Przesyłam buziaki
niech się młody wprawia od małego :)
Kolczyki urocze :up:
Twój synuś zrobił takie piekne kuleczki???? No szok!!! Pogratuluj Mu zdolności! Kolczyki śliczne!
Zdolnego masz synka! Ja nawet kuleczek nie umiem filcowac. Kolczyki piękne w swojej prostocie :)
Gratulacje dla synka! Wspaniale sobie poradził, a jaki dumny musi być, że mama zrobiła z tego takie piękne kolczyki :)
hjbb buybg7rtggtgyyhh n k
n 7n
n nn
Wojtuś już powiedział wszystko na ten temat ;)
Pozdrawiamy
Piękne:) taka wspólna praca;)
Śliczne kolczyki!! Gratulacje dla zdolnego synka!!! Pozdrawiam :)
Prześlij komentarz