Tak, tak, w naszym domu pojawił się nowy lokator.
Zajął miejsce po śwince, która niestety zachorowała i nie udało się jej uratować.
Synowie nadali mu imię Puszek, a jako że to ich podopieczny, nie wtrącałam się w proces jego wyboru :0)
Jest fantastycznym futrzakiem :0)
I uwielbia sianko...chyba nawet za bardzo
Fascynacja tym stworzeniem przełożyła się troszkę na robótki...ale, jak widać, naprawdę tylko troszkę ;0)
8 komentarzy:
Bardzo fajne troszkę robótki ;)
Gratulacje z okazji pojawienia się nowego lokatora :)
Kocham króliki, a ten jak widzę jest bardzo pocieszny :D Z moją kicająca rozstałam się po całych 8 latach. Brakuje mi teraz króliczej kulki w domu, ale może kiedyś...:) Gratulacje i radości z Puszka :))
Oba króliczki piękne! Sama mam jednego, więc wiem ile potrafią sprawić radości, ale też ile problemów, te ostatnie jakoś uchodzą im płazem ;-). Wystarczy mieć jednego, by zakochać się w nich na całe życie i to nic, że psocą, że trzeba po nich sprzątać :-)
króliczek jest przesłodki i gdzie on tam wlazł hihi, nowy hafcik jest uroczy :)
Jak on tam wlazł. Strasznei śmieszne stworzonko.
Ależ on śliczny!!!Kiedyś miałam świnkę i tak samo kochała sianko jak wasz Puszek:)
Twoje wyroby frywolitkowe są piękne.Błyskawicznie poszła Ci nauka:)
Pozdrawiam:)))
Och ale się wzruszyłam... Też miałam dwa króliki oczywiście w odstępie czasowym, i były przekochane i takie pocieszne, zwłaszcza ten pierwszy. Bardzo przeżywałam ich śmierć:( A ten twój tak bardzo mi je przypomina - zwłaszcza to wskakiwanie i zakleszczanie w drabince z siankiem... A hafcik śliczny:)
Ojejku jejku, jaka cudność!! Moja Trusia na pewno chętnie by się z nim zaprzyjaźniła :D Przesyłam mnóstwo głasków dla Uszatka :)
Prześlij komentarz