Słoneczko, słoneczko....tego ostatnio jak dla mnie ciut za dużo...
Wiem, wiem, zaraz dostanę burę, że jak można tak na słońce narzekać...a no można.
Nie znoszę upałów, mój organizm też się buntuje, a do tego dopadła mnie następna choroba...tym razem zakaźna :O(
Ale nie o tym miało być...dimkowy kalendarz.
Słoneczko na kanwie Pelasi.
To mi nie przeszkadza :O)
Powolutku, powolutku przybywa miesięcy ;O)
5 komentarzy:
ach, takiego słoneczka zaczyna mi brakować... :)
jak slicznie wyglada,dziekuje kochana ...
Oj, zatęsknisz jeszcze za słonkiem w listopadowe szarugi :D
Takim cudnym, jak to na kanwie :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Śliczny jest ten kalendarz , u mnie jest następny w kolejce ..
jakie cuda, dziewczyno, jak ja bym chciała umieć szyć :)
uśmiechy i pozdrowienia
grajka
rozumice.blogspot.com
Prześlij komentarz