poniedziałek, 9 stycznia 2012

Zrobiłam sobie prezent


Urodzinowy, a co ;O)
Mogę chyba czasem zrobić coś dla siebie ;O)
Ufarbowałam sobie niteczki i machnęłam sobie ...okładkę na kalendarz


Hmmm, idealna to ona nie jest, ale patrząc na te zdjęcia to istny wręcz koszmar. Jakieś takie pofalowane to to wyszło. Cóż fotografa to ze mnie nigdy nie będzie :O)

20 komentarzy:

Ania Ploch pisze...

No wiesz!?! Jak możesz?!? Foch.

Piękna jest. Ja też chcę taką na 33 urodziny. Czyli natentychmiast bo to było w ubiegłym maju ;)

Kiniu, okładka piękna! A nie boisz się potem używać takiego zeszytu?? Bo to przecież się zaraz szybko zmechaci :( a i jeszcze wyciągnie... albo obklei paproszkami :(

Ulcia pisze...

Śliczna jest:) Jeśli chodzi o fotki to często mam ten sam problem że wystarczy troszkę podniesiony materiał a na zdjęciach wychodzi jakby go przez maszynkę do mięsa przepuścili. Pozdrawiam :)

Marina pisze...

Ależ się rozszalała z wpisami, co chwila nowy;) Poproszę za mnie coś skrobnąć:) Strasznie jestem ciekawa tych ręcznie farbowanych mulin! Weź koniecznie na spotkanie styczniowe!

Gazynia pisze...

Przepiękny haft!!! Całosc genialna!!!

Kinga pisze...

Kiniu u Ciebie jak zawsze cuda! Okładka jest przepiękna!

Anonimowy pisze...

Cudowny haft i wspaniały prezent!
Najserdeczniejsze życzenia :-)
Pozdrawiam

barbaratoja pisze...

Śliczna okładka!
Świetny pomysł na wieczną okładkę.Ja zrobiłam w zeszłym roku z "rokiem" i powinnam w tym roku zrobić nowy, albo poprawić rok;-)

Haftowane Prezenty pisze...

Ale piekne te kwiaty. A pofalowaniami się przejmujesz? po co, właśnie fajnie to wygląda. A kwiatki przecudowne. A przy okazji najlepszego z urodzin.

NIe ma jak własnoręcznie robiony prezent na urodzinki :)))
Michalina

LUNA pisze...

Gdybyś wiedziała jak Ci zazdroszczę tej okładki he he! ślinka mi leci do pasa na jej widok!

Maria pisze...

Nie no fajna jest tylko... dlaczego nie ma ani jednego motylka na niej ? ;))

Mangosia pisze...

Fajnie czasem zrobić coś dla siebie, prezent piękny i niepowtarzalny, tylko Twój:)

Yrsa pisze...

Takie naturalne kolory są najładniejsze , śliczny ten wypukły haft .
pozdrawiam Yrsa

madziula pisze...

Piękna okładka :) i podzielam zdanie Aploch w kilku punktach że jak takie cudo się używa bez wyrzutów sumienia no i z tymi urodzinami to ja miałam w lipcu więc też mogę taką hihi. Uściski :)

w związku z nitką pisze...

No, nareszcie o sobie pomyślałaś! Hafcik znam, tyle że w innych kolorkach widziałam te malwy. Jest cudny i myślałam też o nim na kartkę urodzinową, bo, jak wiesz, malwy to moje ukochane kwiaty :)
Jeszcze nigdy nie farbowałam niteczek, podziwiam Cię za tę umiejętność. Jednak nie ma to, jak haft na lnie. A okładek zazdroszczę. Mnie nie wychodzą takie śliczne...

haftyśka pisze...

przepiękna okładka!

Edyta pisze...

Okładka cudna :)

Blue-Anna pisze...

Śliczny ten kwiatowy wzór.

Karolina pisze...

śliczny prezent sobie sprawiłaś:) bardzo mi się podoba

Lenka pisze...

To mi se bardzo podoba!
Pozdrawiam, kiwi :o)

EWŻ pisze...

Oj jaka piękna... a ja się też zbieram na swój kalendarz, coby wyrychtować sobie i... i zebrać się nie mogę... ale póki co... mamy styczeń, to może się jeszcze uda:)
Pozdrawiam i już idę pisać @ w sprawie wiadomej:)