poniedziałek, 23 sierpnia 2010

Zrób sobie misia - finisz :o)


Myślałam, że sprawa misia to kwestia kilku dnia, a tu Bromba tak poleciała ze schematem, że jestem lekko spóźniona ;o)
Ale miś wreszcie gotowy.
Byłby wcześniej gdyby nie oczy.
I teraz też nie jest tak jakbym sobie tego życzyła, ale czarnych koralików w rozmiarze takim jaki by mnie zadowalał nigdzie nie znalazłam.
Misio już został przygarnięty przez najmłodszego ;o)


Brombo, bardzo dziękuję!!!
Zabawa była przednia, jeżeli będą następne to ja już się piszę ;o)

12 komentarzy:

Kinga pisze...

No am ja myślałam, że to telenowela w odcinkach a to film akcji:) Ale efekt wspaniały, misiek cudny, dobrze, że już przygarnięty;)

Aneladgam pisze...

A cemu on taki smutny...?

gazynia pisze...

nie szkodzi, że ma smutna minkę;) Takiego smutnego słodziaka jeszcze bardziej chce sie przytulać:D

Kinia pisze...

Magduś, bo to Bartuś, którego boli ząbek ;o)

ta Magda pisze...

cudny jest, a co do minki, to właśnie miała być taka obolała (jak pisze Kinia - w końcu ból zęba to poważna sprawa) :)

Ata pisze...

Jeju! Jaki cudny! A mój jest na etapie głowy :-D
Co ja poradzę, że czas mam jakiś skurczony??

SZTUKA SPLOTU pisze...

Właśnie cudnie, że smutny, smutnego bardziej się kocha :) Jest genialny!!!

madziula pisze...

super wyszedł :)

eda-1 pisze...

Ale słodziak:) Dlaczego ja nie potrafię takiego zrobić;(((

Nerula pisze...

Smutka minka , nie odbiera mu uroku i słodkości. Jest śliczniutki.

Dorota pisze...

Też miałam zakusy żeby zabrać się za dzierganie tego misiaczka, ale poddałam się w przedbiegach ;)
Twój wyszedł cudnie. Minkę ma rozczulającą. Nic, tylko kochać go na całego :)

Aleksandra pisze...

Ten MIŚ jest prześliczny. Chciałabym umieć takiego zrobić !