Kiedy moja mama zobaczyła twór nauszny w kolorach landrynkowych powiedziała: "O jakie twoje kolorki..."
Po czym dodała..."Chyba się starzejesz, bo tak lubisz róż" :O)
Cóż...starość nie radość, młodość nie wieczność, a takie wesołe, ciepłe kolorki i tak mi się podobają :O)
Bardziej martwi mnie bezwenie hafciarskie, które dzisiaj rzuciła się nawet na sznurki...oj, oj...
13 komentarzy:
No tak - to ja też się starzeję. Bo kocham różowe :D
Kinia, a jak my .... dziecinniejemy już????
A ja dalej jestem wierna zieleniom, oliwkom, brązom, beżom, rudościom i przydymionym, złamanym szarością pastelom :)
Ale kolczyki cudnie wyszyte, bez żadnych pofałdowań, równiutko. A co do różu, to najczęściej ulubiony kolor małych dziewczynek, gdzie tu więc rzekoma oznaka starości???!!! Heloł!
cudne :)
"Słowo , się rzekło..." i konsekwentnie tworzysz , mysie okładki z zakładkami bardzo mi się podobają , seria z kurczaczkiem - aż powiało wiosną chociaż za oknem śnieg i -18 st.
Róż połączony z fioletem daje rewelacyjny efekt .
Pozdrawiam Yrsa
Kinia śliczne Ci wyszły!!!
jakoś trudno tu dostrzeć bezwenie:))))
Ja lubię takie kolory.Śliczne.Pozdrawiam.
Piękne kolczyki, masz teraz wenę na sutasz, hafty niech trochę poczekają:)))
Kiniu cudo:)
Prześliczne kolczyki:) Cudownie dobrane kolory:)
Serce mi szybciej bije jak widzę co wyrabiasz z sutaszem! Też lubię róż, starzejemy się ale w pięknym stylu!
Piękne! Ja całe życie jestem stara, bo od zawsze lubię róż :)
Piękne!! Takie równiusieńkie, gładziutkie, pięknie dopasowane perełki i sznureczki - wyglądają wspaniale:)
Prześlij komentarz