Choć patrząc za okno można by twierdzić co innego :O)
Robiąc w domu porządki natknęłam się na skarpety, które jeszcze przed Bożym Narodzeniem uszyłam na kursie.
Teoretycznie w planie było uszycie jednej, ale mnie się udało ciut więcej ;O)
Pan Sebastian udostępnił nam hafciarkę, dzięki czemu skarpety są podpisane.
Okazało się, że skarpeta wypełniona słodyczami była, według moich synów, najlepszym prezentem gwiazdkowym :O)
10 komentarzy:
świetne skarpety:)
a jak na te święta je wypełnisz też na pewno się ucieszą:D
ja sobie właśnie wczoraj pomyślałam, że Ty za mało pokazujesz efektów poczynań kursowych - a tu proszę :)
piękne skarpety, a te haftowane imiona to wisienka na torcie :)
Superowe skarpety :) Buziaki :*
Skarpety pasują do aury za oknem,można schować w nich zajączki:)
Skarpety wyszły Ci pięknie!:) Ale mam nadzieję, że nie przywołasz nimi śniegu na Wielkanoc:P
No tak, skarpety to raczej nie na te święta , ale są bardzo ładne :) Chociaż jak patrze na ten śnieg to mam ochotę stroić choinkę :P
Skarpety piękne,przyjemnie się je ogląda o każdej porze roku. Serdecznie pozdrawiam. Jola
Skarpety rewelacyjne, ale ja nie mogę się napatrzeć na biżuterię z koralików! Jest cudna!!!!!!!!
Fajne skarpety, też uważam że to świetny pomysł na prezent :) Kiniu, a może wrzuć te zdjęcia na blog SAL pod choinkę 2013 - pokazujemy tam przez cały rok prezenty pod choinkę, robione w różnych technikach. Ja niedawno wrzuciłam tam zdjęcia mojego zimowego samplerka, którego nie zdążyłam skończyć przed Bożym Narodzeniem. Tutaj jest adres posta z zaproszeniem, wystarczy wpisac się w komentarzu i dostaniesz od organizatorki zaproszenie do współtworzenia bloga: http://podchoinkesal2011.blogspot.com/2013/01/sal-2013-zaproszenie.html
Więcej takich pięknych efektów kursów sobie życzę! Kiniu, nie chowaj nic do szuflady bo ja nie chcę oglądać jaj wielkanocnych na wszystkich świętych lub co gorsza w grudniu!
Prześlij komentarz