W środę znów spędziłam wieczór w przemiłym towarzystwie uczestniczek warsztatów.
Tym razem zajmowałyśmy się filcowaniem. Tyle razy już było, a jakoś dalej nie jestem znuszona tym zajęciem ;o)
Do domu wróciłam z kwiatuszkiem, który sobie stoi na komódce pod telewizorkiem :o)
Za tydzień ciąg dalszy filcowych przygód :o)
8 komentarzy:
Piękny, tęczowy kwiat. Też bym chciała się nauczyć filcowania, ponoć to nie jest takie trudne ;)
Jaki ładny, i nigdy nie zwiędnie :)
Kiniu, zazdroszczę Ci tych warsztatów - tyle tam nowych technik poznajesz! A kwiatuszek wyszedł Ci śliczny:)
ale Ty jesteś multimedialna - teraz kwiatek filcowy - wow!!
Śliczny kwiat!
Ale Ci dobrze, że możesz w takich warsztatach uczestniczyć :)
cudowny kwiatek
Pozdrawiam Ania
cudny kwiat!!!! Prezentuje się wspaniale!!!
No, no, no! Wyszedł wspaniale!
Pozdrawiam Cię serdecznie, bo dawno mnie tu nie było :)
Prześlij komentarz