Teraz to już definitywny powrót z urlopu.
Dobrze, że udało nam się jeszcze na tydzień wyjechać, bo upały byłyby w Krakowie nie do zniesienia.
A tam mogliśmy całe dnie spędzać w jeziorze ;o)
Te dwa tygodnie na długo pozostaną w mojej pamięci.
Wszystko to za sprawą mojej robótkującej przyjaciółki
Pysi i jej rodzinki, z którymi to miałam niebywałą przyjemność spędzić ten czas.
Dla dzieci przed wyjazdem przygotowałam dwie poduchy, do których wykorzystałam już dawno wyhaftowane zwierzaczki
Dzieciakom się podobały, a to najważniejsze :o)
Chciałam jeszcze wszystkim podziękować za życzenia zdrowia dla synka :o)
Jesteście kochane!!!
10 komentarzy:
Ja się nie dziwię, że się podobały :) Mordule zwierzaczków przesympatyczne, a patchworkowe wykończenie pasuje do nich idealnie. Brawo!
ehhh mówisz w jeziorze - ciekawe czy można mocząc dupę wyszywać hihi
Madziula z wyszywaniem ciężko bo słońce za bardzo się odbija od tkaniny ;0) ale frywolic mozna dowoli ;0)
Oj, szkoda, ze te dwa tygodnie minęły tak błyskawicznie....
ja zdecydowanie czuję niedosyt....
a moje dzieci z poduchami rozstać się nie chcą, teraz to ulubione przytulanki poza ukochanymi pluszowymi kotkami, cała ta menażeria sypia z nimi w łóżkach.
Oj zdecydowanie polecam połączenie moczenia dupska w jeziorku oraz gadania do upadłego i frywolicenia, a w międzyczasie jednym okiem czuwać nad bezpieczeństwem rozbrykanej gromadki.
Kiniu, poduchy wspaniałe! Pozdrawiam Pysiulę i bardzo Wam zazdroszczę tych wakacji nad jeziorem :)
wspaniałe te poduchy i na pewno ulubione dzieciaków
Kiniu jakie wspaniałe podusie. Tylko położyć główkę i przytulać się do nich. Szkoda, że urlop tak szybko zleciał :( Ja niebawem zacznę swój, już za tydzień.
fajnie że wypoczynek się udało!!:)podusie super:)
Piękne podusie! Wcale się nie dziwię, że się spodobały :-)
Tylko je przytulać! Bardzo mi się podobają!
Prześlij komentarz