Jeszcze jesienią wymyśliłyśmy sobie z
Edą świąteczną wymiankę.
Dzisiaj przesyłkę otrzymałam, o którym to fakcie natychmiast poinformowałam Edytkę, bo umawiałyśmy się, że otwieramy obydwie w tym samym czasie :O)
Kiedy otworzyłam paczkę moim oczom ukazał się pakunek w moje ulubione motylki
Kiedy otworzyłam paczuszkę (czyt. rozszarpałam piękne motylki) moim oczom ukazało się to
Piękne prawda?! Ale to jeszcze nie koniec...
Z torby zaczęłam wyciągać inne skarby.
Poszewki na poduchy dla moich chłopaków
Ale i to jeszcze nie koniec
Eda przygotowała dla każdego członka mojej rodziny podkładkę z jego inicjałem i przepiękną karteczkę, również haftowaną
I było coś jeszcze...już nie wykonanego przez Edytkę własnoręcznie, ale przeznaczenie ma równie ważne i cenne
Kubeczek ze ślicznym ptaszkiem. Edytka dla siebie nabyła taki sam, będziemy teraz pomimo dzielących nas kilometrów, pić sobie razem kawkę lub herbatkę, którą z kolei dostał w prezencie mój mąż :O)
Edytko, siostro moja kochana, bardzo, bardzo, bardzo dziękuję. Tych bardzo powinno być zdecydowanie więcej. Prezentem jestem zachwycona. To najlepszy prezent jaki w życiu dostałam.
Dopracowany, tak bardzo trafiający w moje gusta, po prostu prezent idealny!
A ja dla Edytki przygotowałam między innymi bombki we frywolnych kubrakach
I świąteczną karteczkę
A jak ktoś ciekaw co tam jeszcze było to musi się udać do
Edy, gdyż w ferworze pakowania część umknęła spod aparatu :O)